sobota, 7 grudnia 2013


Pan Nic wstał z łóżka i poczuł, że jest uwięziony. Śnieg tarasował drzwi oraz okna. Czarno na białym widać było, że widoki są marne. Zaczął wyrzucać śnieg drzwiami, a on wracał oknem. Udawał zeszłoroczny śnieg, ale pan Nic nie dawał za wygraną. Wszystko na nic. Śnieg rozegrał to na zimno. Trzymał się ciepło i za nic w świecie nie chciał ustąpić. Byle do wiosny – pomyślał nie w porę pan Nic. Oblał go zimny pot. Dlaczego? Nie wiadomo. 

 

sobota, 9 listopada 2013


Pan Nic poczuł, że wszystko dzieje się w zwolnionym tempie. Tym razem wolniej oznaczało szybciej. Jednak nie trzeba się było nigdzie spieszyć. Nic pana Nic nie poganiało, ale nie wolno było pozwolić, aby tempo stanęło w miejscu. Dlaczego? Nie wiadomo. Pan Nic w stop klatce. Próbując się uwolnić, przyspieszył tempa. Tępo patrzył na zegarek, nie mogąc wyczuć upływu czasu. Teraz już nic się nie działo. Odtąd pan Nic będzie musiał żyć na wyczucie.

 

środa, 2 października 2013


Pan Nic musiał pójść na egzamin. Trzeba go w końcu sprawdzić. Egzaminatorzy zadają panu Nic mnóstwo pytań. Po co? Nie wiadomo. Pan Nic nie ma nic do powiedzenia. Czas więc na wykręcanie rąk i duszenie. Pan Nic czuje się skrępowany. Skrępowany sznurem i milczeniem. Robi się patetycznie. Pan Nic bohaterem. Łamią go kołem, a on w kółko to samo. Nic panu Nic nie mogą zrobić. Pan Nic wydaje się sympatyczny. Opuszcza, z właściwą sobie gracją, miejsce kaźni. Czy ktoś go w ogóle zapraszał?

piątek, 26 lipca 2013

.


 
Pan Nic wstał rano i poczuł się szczęśliwy. Dlaczego? Nie wiadomo. Robił to co zwykle, ale zwykle czuł się mniej zadowolony. Szczęściarz z pana Nic. Nie każdemu jest dane takie szczęście. Cały dzień i nic się nie zmieniło. Pan Nic nie podejrzewał, że szczęście, na nic nie bacząc, zastawia na niego pułapkę. Czując się wciąż znakomicie pan Nic zauważył, że szczęście się do niego uśmiechnęło. Tego było za wiele. Na takie poufałości nie mógł sobie za nic pozwolić. Zrobił nietęgą minę i szczęście go opuściło. Mógł spokojnie zasnąć. 

czwartek, 13 czerwca 2013


Pan Nic postanowił przemeblować swój pokój. W zupełnie pokojowych intencjach przystąpił do rozstawiania przedmiotów po kątach. Dlaczego jednak traktuje przedmioty tak przedmiotowo? Ludzi przecież pan Nic nigdy nie traktował po ludzku. Meble – przedmioty do kuchni – przechowalni. Przechowalnia bagażu gratis. Pan Nic nic sobie nie robi z płaczu mebli. Czy mamy go za to potępiać? Stępiony pan Nic, cokolwiek. Z tępym uporem zostawił w pokoju łóżko. Pan Nic i łóżko – nic dodać, nic ująć. Zmowa lenistwa. Trzeba go do ludzi. Bezspornie.



poniedziałek, 27 maja 2013


Pan Nic zrozumiał, że jest samotny. Nie czuł się jak palec, ale też nikt nie podawał mu pomocnej dłoni. Wszyscy chodzili wokół niego na palcach. Było jasne jak na dłoni, że nie kiwną palcem w bucie, aby poznać pana Nic. Wszystko wskazywało, że wcześniej się na nim poznali. Wcześniej czy później nic by nie zmieniło. Nie wytykając palcem, pan Nic pozostał taki sam. Nie wyciągał dłoni na powitanie i było mu to na rękę. Na szczęście nikt nie prowokował, bo wszyscy czuli się jak pan Nic. Dlaczego? Nie wiadomo.

poniedziałek, 29 kwietnia 2013





Pan Nic poszedł do zoo. Dlaczego? Nie wiadomo. Nic nie wskazywało, aby odezwało się w nim zwierzę. Kiedyś ktoś powiedział, że pan Nic wyjdzie na ludzi, ale teraz nie był tego pewien. Dzikie zwierzęta z ludzką twarzą, ludzie niepodobni do ludzi. Niczego pan Nic nie rozumiał. Wszyscy dookoła byli weseli, a panu Nic nie było do śmiechu. Nie pozostało mu nic innego jak zamknąć się w sobie, lecz oczy miał szeroko otwarte. Żal było patrzeć, a pan Nic niewiele mógł zrobić. Utulił tylko żal i postanowił otworzyć ogień.

środa, 13 marca 2013

 
Pan Nic uwielbia spać. Lubi śnić, że śpi. Rano nic nie pamięta. Pan Nic nie lubi pamiętać. Nieznany świat pamięci. Jedyne co pan Nic pamięta to, że lubi spać. Lecz życie się uwzięło na pana Nic. Nie da mu już spokoju. Wyśpij się dobrze drogi panie Nic. Drogo cię to będzie kosztować. Życie to nie życiodajny sen. Pan Nic nic nie słyszy. Śpi.

wtorek, 19 lutego 2013


Pan Nic się potknął. Dlaczego? Nie wiadomo. Wraz z utratą równowagi opuścił go błogi spokój. Upadek był bliski, lecz pan Nic nic nie dawał po sobie poznać. Tymczasem spokój spokojnie patrzył na wszystko z boku. Nic co się potem wydarzyło, nie powinno być długo pamiętane. Pan Nic został wytrącony z równowagi i zrozumiał, że tylko spokój może go uratować. Spokój miał już jednak kogoś innego na boku. Pan Nic postanowił nie upadać na duchu, a ze spokojem dać już sobie spokój.

wtorek, 29 stycznia 2013


Czarny kot przebiegł drogę panu Nic. Nic się nie stało, bo pan Nic nic a nic nie jest przesądny. Lecz nie widział do końca czy kot był całkiem czarny, więc zaczął myśleć o ewentualnych konsekwencjach. Jak miał jakąś plamę albo krawat  to może oznaczać, że nic pan Nic nie może do końca przewidzieć. Niech nie odwraca kota ogonem i nie daje plamy. Nie wiadomo czy nieszczęście będzie całkiem nieszczęściem czy szczęściem w nieszczęściu. Pieskie życie. Następnym razem to pan Nic przebiegnie drogę kotu. Dlaczego? Nie wiadomo.

poniedziałek, 21 stycznia 2013


Okazało się, że pan Nic musi zrobić sobie zdjęcie. Podczas spaceru zauważył budkę, gdzie szybko, za niewiele i w ukryciu się uwidoczni. Nie patrząc na boki wszedł do pomieszczenia. Pan Nic na nic nie zwracał uwagi, oprócz instrukcji obsługi. Wszystko wyszło niedługo potem. Pan Nic odebrał zdjęcie, lecz przez chwilę nic nie potrafił powiedzieć. Nic a nic nie było do niego podobne. Zobaczył, że zdjęcie mu się przygląda. Dlaczego? Nie wiadomo.

niedziela, 13 stycznia 2013



Pan Nic ponownie poczuł się jak piąte koło u wozu. Piątek w szkole nie miał i w kółko musiał się uczyć. Nic jednak się o wozach nie dowiedział. Wóz albo przewóz. Pan Nic jak nic poczuł się łamany kołem i do tego piątym. Na czworakach podszedł do okna na świat. Nie mógł go jednak otworzyć.  Nic nie dając po sobie poznać schował się za wozem i wykręcił jego jedno koło. Teraz wóz będzie jeździł w kółko, a on w kółko będzie mu siedzieć na kole.