czwartek, 31 grudnia 2015


Pan Nic spotkał na ulicy Obcego. Spojrzeli na siebie ostro, lecz spojrzenie tego nie odwzajemniło. Postanowiło wbrew wszystkiemu połączyć pana Nic z Obcym. Od drugiego spojrzenia nie było już nic do powiedzenia. Tym bardziej do zobaczenia. Obaj spuścili wzrok, a spojrzenie mogło się cieszyć na całego. Obcy zaczął iść za panem Nic, a jemu obcość była dobrze znana. Dlaczego? Nie wiadomo. Dopiero w domu okazało się, że Obcy jest zwykłym kotem. Swojskim, może chcącym postawić na swoim. Pan Nic postanowił sprawdzić czy Obcy będzie czuł się nieswojo. W końcu kota w worku nie kupił.

niedziela, 25 października 2015


Kolejna przygoda gdzieś się schowała. Dlaczego? Nie wiadomo. Pan Nic nic nie mógł zrobić, więc musiał jej poszukać. Taka robota. Nigdy nie lubił bawić się w chowanego, a przygoda pojawiała się przygodnie. Raz tu, a potem tam, nic nikomu nie mówiąc. Pan Nic mógłby w poszukiwaniu odnaleźć nową przygodę, lecz stara nie dawała mu spokoju. Zrobił się film przygodowy, dodatkowo pozbawiony akcji. Akcje pana Nic spadały, a bezruch nie miał już swobody ruchów. Nic tylko czekać na następną przygodę.  

sobota, 15 sierpnia 2015


Pan Nic spotkał znajomych. Wyglądali znajomo, więc nic nie stało na przeszkodzie, aby chwilę porozmawiać. Mowa ciała nie była do końca zadowolona. Zaczęła grymasić, stroić miny i wyraźnie się nudzić. Zresztą znajomi nie wyglądali na starych znajomych. Pan Nic niczego jednak nie zauważył. Dlaczego? Nie wiadomo. Mógł zabić nudę, ale było za późno. Właśnie znajomi zaczęli umierać z nudów — trzeba było działać szybko. Pan Nic uciął rozmowę i postanowił więcej nikogo nie spotkać.  

wtorek, 2 czerwca 2015


Wczoraj pan Nic zobaczył siebie. Wszystko wyglądało jakby działo się dziś. Okazało się, że widzi jutro. Pan Nic mógłby grać o wszystko na loteriach, bo jutro da się zaplanować. Niestety odezwało się wczoraj. Nie lubię jutra, więc nie mam dzisiaj nastroju na takie zabawy. Pan Nic przyglądał się swarom. Nic z tego nie rozumiał. Porzucił ich wszystkich i postanowił więcej się sobie nie przyglądać. Jak ma się naprawdę zobaczyć, to bez suflerów. Dlaczego? Nie wiadomo.

piątek, 22 maja 2015


Pan Nic zaczął marzyć. Nie miał żadnej miary i nie wiedział, jak długo może. Wiedzieć, ile można marzyć to marzenie ściętej głowy. Pan Nic czuł, jak marzenia chodzą mu po głowie. Był jednak jedyną głową domu. Nie mógł jej stracić, bo marzenia były już lekko senne. Pan Nic położył je spać w mniejszym pokoju. Za nic nie chciały od razu zasnąć. Poprosiły, by pan Nic o nich pomarzył, gdy będą spać. Niedługo potem marzył, aby już nie marzyć. Pan Nic mógł odtąd spać spokojnie. Jak długo? Nie wiadomo. 



wtorek, 28 kwietnia 2015


Pan Nic posypał się jak domek z kart. Wszystko się dobrze układało i nic nie wskazywało na taki obrót spraw. Pan Nic grał ze sobą w otwarte karty, lecz jedna okazała się znaczona. Dlaczego? Nie wiadomo. Za nic nie chciała być szczera. Pan Nic chciał zmusić ją do sypania. Zaczął ją przyduszać oraz straszyć, że będzie biała. To jednak była mocna karta i wzięła sprawy w swoje ręce. Pan Nic postawił na nogi cały dom. Nic to jednak nie dało. Karta się panu Nic odwróciła i był odtąd rzadkim gościem w swoim domu. 

piątek, 27 marca 2015



Pan Nic postanowił coś ugotować. Dlaczego? Nie wiadomo. Prawie nic nie miał w domu, lecz udało się w końcu coś znaleźć. Już gotował się do gotowania, gdy nagle poczuł przyprawy. Przyprawiło go to o zawrót głowy. Pikantne kłóciły się ze słodkimi, nic sobie nie robiąc z planów pana Nic. Ziołowe krzyczały na warzywne, a ostatnie słowo miały mieszanki. Pan Nic poczuł się zmieszany. Nie pozostało nic innego jak wyprosić przyprawy z kuchni. Niech sobie gadają, co chcą. Będzie z tego zupa nic.  

poniedziałek, 19 stycznia 2015


Pan Nic przejrzał na oczy. Dlaczego? Nie wiadomo. Nie musiał już szukać. Cel sam pchał się przed oczy. Przeciskał się długo, ale nie było widać reakcji pana Nic. W końcu jeden odpowiedni  rzut oka na cel i wszystko stało się jasne. Pan Nic będzie odtąd zmierzać do celu. Pomysł nie wydawał się nic nie wart. Cel patrzył różowo na świat, lecz pan Nic zamknął na chwilę oczy. Po ich otwarciu był już zamknięty i nic nie pamiętał. Pan Nic nie wiedział, że oczy trzeba mieć cały czas otwarte, a także dookoła głowy. Kolejny raz minął się z celem.