piątek, 14 września 2012



 Pan Nic zaczął umierać z nudów. Robił różne rzeczy dla ich zabicia, lecz zabijanie umarło śmiercią naturalną. Nuda żyła dalej i miała się coraz lepiej. Zaczęła panoszyć się po pokojach, a nawet zaglądać do kuchni, gdzie znalazła flaki z olejem. Pan Nic nie miał oleju w głowie, więc nuda szybko zajęła się jego wnętrzem. Chciała wypruć flaki, lecz nie było niczego do wypruwania. Nuda szybko się znudziła. Zaczęła mieć nudności i dosyć pana Nic. Dlaczego? Nie wiadomo.


poniedziałek, 3 września 2012



 Pan Nic zrozumiał, że nie jest mądry. To się rozumiało samo przez się. Już dawno chodziło mu to po głowie, lecz też często nie miał do tego głowy. Mądry pan Nic po szkodzie. Szkoda słów. Nie chwytajmy jednak za słówka. Pan Nic odkrył u siebie ząb mądrości. Jeszcze chwila i będzie z mądrością po słowie. Mimo wszystko ząb ni w ząb na mądrości się nie znał. Czasem nadawał się go gryzienia, ale był też nadgryziony zębem czasu. Podobno mądrość przychodzi z wiekiem, lecz pan Nic nie wiedział, że się starzeje. Dlaczego? Nie wiadomo.