środa, 29 lutego 2012


Pan Nic postanowił być czysty. Dlaczego? Nie wiadomo. Napuścił wodę do wanny i nic nikomu nie mówiąc wypłynął na czyste wody. Szybko miał czyste ręce, ale sumienie nie chciało podążyć tym tropem. Cicha woda, ale Pan Nic słyszał wszystko. Dużo wody upłynęło. Próbowała zrobić wodę z mózgu pana Nic, wodziła go za nos, obiecywała nie wiadomo co. W końcu wylała pana Nic z kąpielą. Pan Nic wyszedł z wanny i poczuł, że ma tyle czystości, ile brudu za paznokciem. Więcej brudów prać nie będzie.

niedziela, 12 lutego 2012


Pana Nic zabolał ząb. Niby nic, a jednak coś. Poza tym ząb nie zając – nie ucieknie. Ból postanowił być szczery do bólu i nie dawał za wygraną. Zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki, lecz pan Nic wyciągnął rękę po pomoc. Pomocna dłoń była nieobecna. Pan Nic zapomniał, że spożył ostatnią kilka dni temu. Dni mijały i pan Nic zaczął się przyjaźnić z bólem. Niech go już więcej o ząb głowa nie boli.