poniedziałek, 29 grudnia 2014





Pan Nic dowiedział się, że jest w sieci. Nie zauważył, jak łatwo dał się złapać. Co mu zrobią, jak go złapią? Pan Nic nic nie wiedział o wciąganiu w pułapkę. Sieć się na niego zaczaiła i mógł być odtąd wszędzie. Pan Nic jak ryba w sieci. Był wszędzie, ale w pułapce. Dotąd czuł się jak ryba w wodzie, ale teraz zaczęło mu brakować powietrza. Dlaczego? Nie wiadomo. Coś jednak wisiało w powietrzu. Pan Nic wymyślił potrzask na pułapkę. Nie wpuści sieci do domu i niech się już inni martwią. Jak nic potraktował ją jak powietrze.

 

piątek, 28 listopada 2014




Pan Nic się pogubił. Dlaczego? Nie wiadomo. Zguby nie szukał, bo nic mu nie zginęło. Pan Nic pomylił się jak nic. Nie zauważył, że upuścił wiele, dużo przegapił i mnóstwo nabroił. Za wszelką cenę musiał odnaleźć zgubę. Ta siedziała cicho, nic się nie odzywając. Niby nic nie zginęło, a jednak pogubienie zupełne. Zguba postanowiła czekać. Jak się okazało, czekał ją marny koniec. Pan Nic zgubił kolejny wątek, więc wyszedł z domu się odnaleźć.   

środa, 17 września 2014


Pan Nic zaczął płakać. Zęby zaprotestowały szybko, bo nie miały ochoty na zgrzytanie. Łzy jednak leciały. Co gorsza, kręciły się to w jednym oku, to drugim. To nie był płacz ze szczęścia. Ponadto pan Nic zaczął tonąć we łzach. Sytuacja nie była do śmiechu. Pan Nic musiał mieć każdą łzę na oku, bo inaczej nie spuszczały z tonu. Postanowił uśmiechnąć się przez łzy. To wystarczyło, ale nie wiedział, od czego się to wszystko zaczęło. Nie będzie długo płakać po łzach. Dlaczego? Nie wiadomo.

sobota, 9 sierpnia 2014

 
Pan Nic zauważył, że musi kupić sobie nowe ubranie. Nic co posiadał nie nadawało się do noszenia. Szata zdobi człowieka, ale pan Nic nic o tym nie wiedział. Wyszedł więc do sklepu w stroju Adama i nic sobie nie robił ze zdziwionych spojrzeń przechodniów. Dziwnym trafem znalazł się przed wystawą z ubranymi manekinami. Pan Nic poczuł się jakoś sztucznie. Nie potrafił tego ubrać w słowa, więc szybo kupił ubranie i wrócił na ulicę. Nikt już nie zwracał uwagi na pana Nic. Dlaczego? Nie wiadomo.

piątek, 18 lipca 2014

...





Pan Nic biegł. Dlaczego? Nie wiadomo. Bieg to zdrowie, ale pan Nic za nic nie miał zdrowia do wysiłku. Wszystkie wysiłki spełzłyby na niczym, gdyby zmęczenie szybciej dało się we znaki. Jednak ono stanęło pod znakiem zapytania. Nic nie stało na przeszkodzie, aby pan Nic biegł dalej. Postanowił biec na złamanie karku. Kark miał jednak głowę na karku i przypomniał panu Nic, że biega w kółko. Błędne koło, a nawet jego kwadratura. Zmęczenie też się obudziło i postawiło kropkę. Pan Nic poczuł samotność krótkodystansowca.


piątek, 16 maja 2014




Zrobiło się zupełnie ciemno. Dlaczego? Nie wiadomo. Pan Nic nic nie widział i najbliższa przyszłość przedstawiała się w ciemnych barwach. Stało się jasne, że egipskie ciemności nic sobie z tego nie robią. Pan Nic nie mógł wybiegać myślami naprzód, bo ich nie widział. Czarne myśli były także wyraźnie zagubione. Ciemne chmury nad panem Nic. Dodatkowo, ktoś wcisnął mu ciemnotę, że taka ciemność nigdy się nie kończy. Pan Nic nie jest w ciemię bity. Poczeka do rana.




wtorek, 15 kwietnia 2014




Pan Nic poczuł, że musi coś zjeść. Niby nic nie było w domu, ale coś się jednak znalazło. Głód nie był wielki, ale coś było głodne pana Nic jak wilk. Pan Nic pomyślał, że głód nie zając i nie ucieknie. Coś miało inne zdanie. Jadło oczami pana Nic. Przez oczy do serca. Coś okazało się czymś o wielkim sercu. Ze smakiem było gorzej. Pan Nic obszedł się smakiem. Więcej głodny nie będzie. Dlaczego? Nie wiadomo.



poniedziałek, 24 lutego 2014


Pan Nic postanowił wyjechać. Nic go tu już więcej nie trzymało. Nie czuł się specjalnie przywiązany, choć teraz tkwił w pewnym kłopocie. Walizki spakowane, czas wychodzić, a więzy trzymają. Pan Nic uwięziony w niemocy, nic nie może zrobić. Poprosił, aby więzy wytłumaczyły się z nagłego ataku. Okazało się, że nie mają szczególnych powodów. Trzymają jednak mocno, a pan Nic brzydzi się przemocą. Nie mając innego wyjścia postanawia zostać. Do wyjazdu też nie nie czuł się przywiązany. Dlaczego? Nie wiadomo.

wtorek, 21 stycznia 2014


Pan Nic obchodzi trzecie urodziny. Nic go to jednak nie obchodzi. Nie ma nikogo, kto złożyłby mu szczere życzenia. Wszyscy mu dobrze życzą, ale tak naprawdę to pobożne życzenia. Dlaczego? Nie wiadomo. Życzenia jednak przyszły, a pan Nic nie wyszedł. Słyszał je wszystkie na korytarzu. Przekomarzały się, zaciekle dyskutowały, robiły mnóstwo hałasu. Wiele hałasu o nic. Niczego pan Nic sobie nie życzył, więc i na te zaczepki był głuchy. Wtedy zadzwonił głuchy telefon.