Pan Nic
zaczął płakać. Zęby zaprotestowały szybko, bo nie miały ochoty na zgrzytanie.
Łzy jednak leciały. Co gorsza, kręciły się to w jednym oku, to drugim. To nie
był płacz ze szczęścia. Ponadto pan Nic zaczął tonąć we łzach. Sytuacja nie
była do śmiechu. Pan Nic musiał mieć każdą łzę na oku, bo inaczej nie
spuszczały z tonu. Postanowił uśmiechnąć się przez łzy. To wystarczyło, ale nie
wiedział, od czego się to wszystko zaczęło. Nie będzie długo płakać po łzach.
Dlaczego? Nie wiadomo.
|
Czy Pan Nic umie pływać ?
OdpowiedzUsuńNic mi nie wiadomo, aby pan Nic umiał pływać w słonych łzach.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń