czwartek, 31 maja 2012


Pan Nic odkrył, że nie ma już nic do odkrycia. Dlaczego? Nie wiadomo. Nie było to szczególnie odkrywcze, lecz pan Nic postanowił to ukryć. Z ukrycia też nic nowego nie było widać. Ameryki nie odkrył, bo nawet nie wiedział o jej istnieniu. Nie da się ukryć, że pan Nic nawet nie wiedział co ma odkryć. Jego wiedza o tym, co w trawie piszczy była mizerna. Wolałby skryć się w mysią dziurę lub zapaść pod ziemię, jednak ziemia nie była mu lekką. Pan Nic nagle się odkrył. Coś ukrył w zanadrzu.

wtorek, 22 maja 2012


Pan Nic zaczął prowadzić pamiętnik. Dlaczego? Nie wiadomo. Niewiele było do zapisania, a prawie nic do zapamiętania. Nic jednak nie zniechęciło pana Nic. Na zachętę kupił sobie wieczne pióro. Szybko okazało się, że nie ma ostrego pióra. Tym bardziej jego lekkości. Pan Nic pomimo wszystko pisał dalej, a nawet jak wyżej. Zaczął obrastać w piórka, a także stroić się w cudze. Niestety pisał na brudno i do szuflady. Przez wiele dni nie mógł odnaleźć do niej klucza. W końcu się udało. Pamiętnik pamiętał, aby pan Nic wszystko zapomniał. Każda kartka była pusta. Pan Nic poczuł się czysty.

czwartek, 10 maja 2012


Panu Nic powiało wiosną. Nie był już w wiośnie życia, więc pory roku nic go nie obchodziły. Tym razem nie mógł się od zapachu uwolnić. Może najwyższa pora zwrócić uwagę na pory? Wiosna, ach to Ty? To była ona, lecz nie zamierzała poświęcić się dla pana Nic. Chciała być dla wszystkich bez wyjątku. Dlaczego? Nie wiadomo. Wiadomym było, że zapach prędzej czy później będzie zalatywać naftaliną. Nic co nowalijka nie trwa wiecznie. Pan Nic jeszcze raz wziął głęboki oddech. Chciał złapać drugi, ale nie było to konieczne. Wiosna była już dwie przecznice dalej. Pan Nic znów poczuł się wolny.