czwartek, 29 marca 2012



Pan Nic poczuł serce. Nie wziął tego od razu do serca, lecz okazało się, że nic mu to nie pomoże. Serce nie sługa i służyć nie chciało. Walenie jak oszalałe, zrzucanie ciężaru i sprawy sercowe nadwyrężyły pana Nic. Pan Nic był człowiekiem o małym sercu, więc szybko je sobie wyciągnął. Zrobiło mu się lżej na sercu, widząc, że nie musi iść za jego głosem. Małe okazało się sprawne, tylko krnąbrne. Niewydolność była chwilowa. Pan Nic chwycił za serce i już ta sprawa nie musiała mu na nim leżeć. Dlaczego? Nie wiadomo.


czwartek, 22 marca 2012



Pan Nic dowiedział się o śmierci. Nic wcześniej nie wiedział, ale śmierć przyszła i zapukała do dalekiego znajomego. Dlaczego? Nie wiadomo. Pan Nic nic sobie dotąd z tego nie robił, ale na takie pukanie zareagował kołataniem. Pamięta żywego, teraz martwego, wciąż żywego. Lecz przypominającego o tym, co martwe. Nic co żywe nie jest panu Nic obce. Martwe nie wydaje się teraz obce przez żywe wspomnienia. Znajomy jest żywy poprzez bycie martwym. Nic a nic pan Nic z tego nie rozumie.