poniedziałek, 25 czerwca 2012



Pan Nic zobaczył swój cień. Do tej pory cień trzymał się w jego cieniu, lecz teraz nic nie stało na przeszkodzie, aby się ujawnił. Niestety cień wyglądał jak cień. Pan Nic chciał już nawet święcić triumf, ale nie docenił cienia. Ten zaczął chodzić za panem Nic. Powoli usuwał go w cień, a nawet chciał się nim położyć. Panu Nic pociemniało w oczach. Widział już tylko czubek własnego nosa. Nie mógł wyjść z cienia, a i ten snuł się za nim nieprzerwanie. Pan Nic stanął na głowie i cień spadł na łeb na szyję. Po przygodzie pozostały tylko cienie pod oczami. Dlaczego? Nie wiadomo.