poniedziałek, 22 lutego 2016




 Pan Nic wyszedł na ulicę. Dlaczego? Nie wiadomo. Od razu znalazł się w tłumie i do tego protestujących. Nic z tego początkowo nie rozumiał. Pomyślał, że powinien się gęsto z obecności wytłumaczyć, ale nikt nie zwracał na niego uwagi. Wyraźnie mu umknęło, że przecież nie znajduje się w centrum uwagi. Ciemna masa zdawała się coraz jaśniejsza. Panu Nic nie pozostało nic innego jak opuścić zgromadzenie. Oczywiście na znak protestu.