czwartek, 29 marca 2012



Pan Nic poczuł serce. Nie wziął tego od razu do serca, lecz okazało się, że nic mu to nie pomoże. Serce nie sługa i służyć nie chciało. Walenie jak oszalałe, zrzucanie ciężaru i sprawy sercowe nadwyrężyły pana Nic. Pan Nic był człowiekiem o małym sercu, więc szybko je sobie wyciągnął. Zrobiło mu się lżej na sercu, widząc, że nie musi iść za jego głosem. Małe okazało się sprawne, tylko krnąbrne. Niewydolność była chwilowa. Pan Nic chwycił za serce i już ta sprawa nie musiała mu na nim leżeć. Dlaczego? Nie wiadomo.


1 komentarz: