Pan Nic poszedł
na basen. Dlaczego? Nie wiadomo. Nigdy nie tęsknił za taką ilością wody.
Decyzja nabrała wody w usta i pan Nic jak nic pływa. Raz płynął z prądem, a raz
pod prąd — tak były oznaczone tory do pływania. Czasem zmieniał styl, ale nigdy
zasady. Szybko się zmęczył, lecz rozumiał, że musi coś zrobić dla swojej
kondycji. Tego wymagała sylwetka i była w tym stanowcza. Tylko pan Nic nic
sobie z tego nie robił. Szybko wrócił do domu i spojrzał na ciepłe morze za
oknem. Jak to dobrze, że nigdy nie wypłynie na szerokie wody.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz