Pan Nic chciał
się pokłócić, lecz nie było z kim, ani o co. Nic by z tego nie było, gdyby sama
kłótnia nie poczuła się urażona. Kłócę się, więc jestem. Zaczęła drażnić pana
Nic, coś mu mówiła na ucho. Zaczęła skakać do oczu, a nawet drzeć koty. Dla
zamydlenia oczu pan Nic udawał, że nic sobie z tego nie robi. Kłótnia gasła w
oczach, ale nie dawała za wygraną. Pan Nic wygrałby w cuglach, ale przypomniał
sobie, że chciał się pokłócić. Dlaczego? Nie wiadomo.
|