Pan Nic
musiał pójść na egzamin. Trzeba go w końcu sprawdzić. Egzaminatorzy zadają panu
Nic mnóstwo pytań. Po co? Nie wiadomo. Pan Nic nie ma nic do powiedzenia. Czas
więc na wykręcanie rąk i duszenie. Pan Nic czuje się skrępowany. Skrępowany
sznurem i milczeniem. Robi się patetycznie. Pan Nic bohaterem. Łamią go kołem,
a on w kółko to samo. Nic panu Nic nie mogą zrobić. Pan Nic wydaje się
sympatyczny. Opuszcza, z właściwą sobie gracją, miejsce kaźni. Czy ktoś go w
ogóle zapraszał?
|