Pan Nic się
potknął. Dlaczego? Nie wiadomo. Wraz z utratą równowagi opuścił go błogi
spokój. Upadek był bliski, lecz pan Nic nic nie dawał po sobie poznać.
Tymczasem spokój spokojnie patrzył na wszystko z boku. Nic co się potem
wydarzyło, nie powinno być długo pamiętane. Pan Nic został wytrącony z
równowagi i zrozumiał, że tylko spokój może go uratować. Spokój miał już jednak
kogoś innego na boku. Pan Nic postanowił nie upadać na duchu, a ze spokojem dać
już sobie spokój.
|