Panu
Nic przyśniła się pierwsza szkolna miłość. Znów
rzucał w nią papierkami i oddałby wszytko, aby zapomniała chińskiej gumki. Stroszył piórka, trzymając w pustym piórniku największe tajemnice. Krył się,
chcąc być zawsze jak najbliżej. W chwilach szczególnej odwagi patrzył jej w oczy, choć jeszcze
nie wiedział, czym jest wzrok. Prawie niczego nie pamiętał, oprócz imienia, którego nie mógł sobie przypomnieć. Dlaczego? Nie
wiadomo.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz