Pan Nic czekał na przyjście znajomego. Dlaczego? Nie wiadomo. Niedoczekanie, by miał się martwić upływającym czasem. Lecz wszystko wskazywało, że może jeszcze przyjść. Pan Nic poczuł się znajomo – niczego nie można być pewnym. Czas grał na niekorzyść znajomego, więc kolacja poszła w końcu spać. Następnego dnia do drzwi pana Nic zapukał nieznajomy. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz