Pan Nic przestał się spieszyć. Dlaczego? Nie wiadomo. Spiesz się podobno powoli, lecz pan Nic miał wrażenie ciągłego spóźnienia. Im wolniej się spieszył, tym bardziej był nie o czasie. Pośpiech kuł żelazo, póki gorące. Pan Nic walczył już nie tylko ze spóźnieniami. Czas uciekał nieubłaganie, a nic się nie zmieniało. Pośpiech i spóźnienia przypadły sobie do gustu, a Pan Nic był całkowicie wyczerpany ciągłą aktywnością. Ostatkiem sił wyrzucił zegarek, przespał kilka dni i doszedł do początkowej konkluzji. |