Pan Nic
zapragnął nauczyć się języka obcego. Nic co obce nie jest mu zupełnie obce. Czując
pewną obcość pan Nic powtarza nic nie znaczące słówka. Rozumie, że nauka to też
powtarzanie. W kółko powtarza i mieli językiem. Obcym językiem. Czując suchość
w gardle pan Nic czuje, że jest na językach. I sąsiedzi i obcy mają dość
zagranicy w jego ustach. Jest swój albo nie swój. Pan nic woli swojskie
otoczenie. Jednak czasem w nocy szepcze coś w obcym języku. Dlaczego? Nie
wiadomo.
|