Pan Nic
przejrzał na oczy. Dlaczego? Nie wiadomo. Nie musiał już szukać. Cel sam pchał
się przed oczy. Przeciskał się długo, ale nie było widać reakcji pana Nic. W
końcu jeden odpowiedni rzut oka na cel i
wszystko stało się jasne. Pan Nic będzie odtąd zmierzać do celu. Pomysł nie
wydawał się nic nie wart. Cel patrzył różowo na świat, lecz pan Nic zamknął na
chwilę oczy. Po ich otwarciu był już zamknięty i nic nie pamiętał. Pan Nic nie
wiedział, że oczy trzeba mieć cały czas otwarte, a także dookoła głowy. Kolejny
raz minął się z celem.
|