Pan Nic
poczuł, że musi coś zjeść. Niby nic nie było w domu, ale coś się jednak
znalazło. Głód nie był wielki, ale coś było głodne pana Nic jak wilk. Pan Nic
pomyślał, że głód nie zając i nie ucieknie. Coś miało inne zdanie. Jadło oczami
pana Nic. Przez oczy do serca. Coś okazało się czymś o wielkim sercu. Ze
smakiem było gorzej. Pan Nic obszedł się smakiem. Więcej głodny nie będzie.
Dlaczego? Nie wiadomo.
|