Pan Nic
zobaczył swój cień. Do tej pory cień trzymał się w jego cieniu, lecz teraz nic
nie stało na przeszkodzie, aby się ujawnił. Niestety cień wyglądał jak cień.
Pan Nic chciał już nawet święcić triumf, ale nie docenił cienia. Ten zaczął
chodzić za panem Nic. Powoli usuwał go w cień, a nawet chciał się nim położyć. Panu
Nic pociemniało w oczach. Widział już tylko czubek własnego nosa. Nie mógł
wyjść z cienia, a i ten snuł się za nim nieprzerwanie. Pan Nic stanął na głowie
i cień spadł na łeb na szyję. Po przygodzie pozostały tylko cienie pod oczami.
Dlaczego? Nie wiadomo.
|