Panu Nic stuknął rok. Chwilę potem zapukał do drzwi. Panu Nic nie zostało nic innego, jak otworzyć. Rok wyglądał skromnie, a nawet chudo. Pan Nic nie chciał mu nic złego powiedzieć, ale też nic dobrego nie przychodziło mu do głowy. Rok postanowił, że będzie powoli się zbierał. Wizyta nie rokowała, a pan Nic nie miał teraz dla niego czasu. Rok wyszedł nie zamykając drzwi. Wiedział, że za rok przyjdzie tu ktoś inny. Pan Nic powinien mieć głowę na karku. Niech mu z niej nie wyleci, że z roku na rok będzie coraz więcej odwiedzin. Dlaczego? Nie wiadomo. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz