niedziela, 31 grudnia 2017

.


Do pana Nic zadzwoniło Biuro Podróży. Wycieczka, wyprawa, przygoda jednym słowem. Tylko że pan Nic za nic na świecie nie chce opuszczać swego mieszkania. Na świecie nie ma nic ciekawego. Dlaczego? Nie wiadomo. Pan Nic nie wie jednak, że Biuro może go wysłać wszędzie i samolotem. Pan Nic nigdy nie latał, ale leci mu słuchawka z rąk i krew z nosa. Biuro go słucha, ale nic nie słyszy. W ciszy pan Nic zmywa statki. Nic nie stracił, a statkiem jeszcze popłynie.

czwartek, 30 listopada 2017

..


Pan Nic postanowił się rozdwoić. Nie będzie się za bardzo rozdrabniać. Tylko on, jeszcze jeden on i nic więcej. Rozdwojenie przebiegało jednak bardzo powoli. Pan Nic zdążył zjeść obiad, podwieczorek i kolację, a ciągle wystarczało jedno nakrycie. Rozdwojenie zaczęło dwoić się i troić, byle tylko dopiąć swego. W końcu nakryło pana Nic na nieuczciwym przeciąganiu sprawy. Pan Nic się jednak nie rozdwoi i skupi się tylko na sobie. Dlaczego? Nie wiadomo. 

poniedziałek, 9 października 2017

...


Pan Nic wstał i powiedział "dzień dobry". Już za chwilę mocno tego żałował. Dzień wcale dobrze się nie czuł. Bolały kości i nic nie wskazywało, aby w ciągu dnia mogło to przejść. Dzień postanowił więc, że nie będzie się panu Nic układać. I tak przez cały dzień. Każdy musi jednak spać, a i ciche dni były wyraźnie na dniach. Pan Nic nic dniu nie mówiąc, ułożył się do snu. Spał snem płytkim, bo dzień wciąż się domagał o swoje. Dlaczego? Nie wiadomo. Następnego dnia pan Nic szukał jeszcze wczorajszego. To rozbój w biały dzień. Już w następny, lecz na pewno nie dobry.

sobota, 30 września 2017

.



Pan Nic usiadł na ławce. Nie w oślej, więc nie poczuł się samotnie. Nic więcej nie było mu do szczęścia potrzeba. Dlaczego? Nie wiadomo. Na nieszczęście przyszedł pan Wiele, a zaraz po nim — pan Wszystko. Niezabawem pojawiła się pani Ktoś. Tego było zdecydowanie za wiele. Pan Nic nie miał już nic do stracenia, a wiele do zyskania. Nawet jeśli szybkie opuszczenie ławki nazwiemy dezercją. 



czwartek, 31 sierpnia 2017

.


Pan Nic poszedł na basen. Dlaczego? Nie wiadomo. Nigdy nie tęsknił za taką ilością wody. Decyzja nabrała wody w usta i pan Nic jak nic pływa. Raz płynął z prądem, a raz pod prąd — tak były oznaczone tory do pływania. Czasem zmieniał styl, ale nigdy zasady. Szybko się zmęczył, lecz rozumiał, że musi coś zrobić dla swojej kondycji. Tego wymagała sylwetka i była w tym stanowcza. Tylko pan Nic nic sobie z tego nie robił. Szybko wrócił do domu i spojrzał na ciepłe morze za oknem. Jak to dobrze, że nigdy nie wypłynie na szerokie wody.


środa, 26 lipca 2017



Pan Nic chciał się pokłócić, lecz nie było z kim, ani o co. Nic by z tego nie było, gdyby sama kłótnia nie poczuła się urażona. Kłócę się, więc jestem. Zaczęła drażnić pana Nic, coś mu mówiła na ucho. Zaczęła skakać do oczu, a nawet drzeć koty. Dla zamydlenia oczu pan Nic udawał, że nic sobie z tego nie robi. Kłótnia gasła w oczach, ale nie dawała za wygraną. Pan Nic wygrałby w cuglach, ale przypomniał sobie, że chciał się pokłócić. Dlaczego? Nie wiadomo. 

środa, 28 czerwca 2017



Pan nic poczuł, że jest nagi. Goło, ale za nic wesoło. Zaczął się pospiesznie ubierać, lecz kolejne nakładane ubrania nic nie zmieniły. Nagość się rozpanoszyła, a pan Nic gwałtownie skurczył. Miał wrażenie, że wszyscy widzą jak bardzo jest nagi. Czuł na sobie spojrzenie spodni, koszulki czy nawet majtek. Czyżby życie chciało puścić pana Nic w skarpetkach? Naga prawda na szczęście się nie wstydziła. Pan Nic poczuł, że nagość jest konieczna. Zdjął spodnie, koszulkę i nic sobie nie robiąc zrzucił skarpetki. Podniósł oczy — od teraz on też będzie patrzył. Dlaczego? Nie wiadomo.

wtorek, 30 maja 2017



Pan Nic postanowił spędzić dzień za miastem. Dlaczego? Nie wiadomo. Dnia nie starczy, aby opowiedzieć o przygotowaniach. Pan Nic niczego nie zaniedbał. Wiedział, jakimi ulicami iść i jakie place mijać. Mijały minuty, potem godziny i dzień zaczął się trochę nudzić. Pan Nic nic sobie z tego nie robił i szedł dalej. Dalej było niestety jak wyżej. Ulica wyrzucała pana Nic na kolejną ulicę i tak bez końca. W końcu noc zastała dzień na obcesowym ziewaniu. Pan Nic wczorajszego dnia już nie znajdzie. Następnym razem przygotuje się staranniej. 

wtorek, 21 marca 2017

..



Pana Nic rozbolały uszy. Dlaczego? Nie wiadomo. Zaczął nasłuchiwać. Uszy czujnym uchem usłyszały, że pan Nic nasłuchuje. Przez długą chwilę nic nie było słychać. Pan Nic dał sobie po uszach za takie gapiostwo. Coś mu się o uszy obiło, lecz szybko wpadło jednym, a wypadło drugim. Drugie ucho powiedziało pierwszemu, aby nic panu Nic nie mówić. Panu Nic zadzwoniło w uszach. Pan Nic nie jest jednak taki głupi… Już wie, że na dzwonki nie może reagować.

środa, 1 lutego 2017



Pan Nic się zatruł. Dlaczego? Nie wiadomo. Było mu jak nic niedobrze, a trucizna dopiero się rozgrzewała. Do mety było daleko, więc nikt niczego się nie spodziewał. Trucizna truła głowę panu Nic, a ten udawał, że chodzi o żołądek. Sączenie trucizny w końcu się powiodło. Pan Nic pochylił przed nią głowę. Przez żołądek do serca. Pan Nic polubił truciznę i jakiś czas przebywali ze sobą. Nic jednak nie trwa wiecznie. Od tej sielanki truciznę rozbolała głowa, więc na razie pan Nic postanowił jej o sobie nie przypominać. 

wtorek, 17 stycznia 2017




Pan Nic pomyślał o umieraniu. Niewiele mógł myśleć, bo jeszcze nie umierał. Jednak się uparł i chciał od umierania się czegoś dowiedzieć. Umieranie się trochę ociągało, trochę grało na zwłokę. Na zwłoki pan Nic nie da się nabrać. Umieranie zobaczyło, że panu Nic ze śmiercią jest do twarzy. I jak tu uciec z twarzą? Zresztą nie wiadomo, kto miałby uciekać? Nic a nic pan Nic od umierania się nie dowie. Temat zmarł śmiercią naturalną. Naturalnie natury nie da się oszukać i jeszcze pan Nic do umierania wróci. Dlaczego? To akurat wiadomo.