środa, 25 kwietnia 2012



Pan Nic wsiadł do windy. Dlaczego? Nie wiadomo. Windą do nieba nie dojedzie, a i szafot nie jest mu jeszcze pisany. Pan Nic zaczął się unosić, lecz nie mógł dociec ile mija pięter. Problem się spiętrzał z każdą minutą. Pan Nic uznał, że miał już swoje pięć minut. Nic mu nie da kolejnych pięć. Zatrzymał windę i przypomniał sobie, że o czymś zapomniał. Przecież mieszka w parterowym budynku.

1 komentarz:

  1. U mnie w przedszkolu była winda w jednopiętrowym budynku - woziła jedzonko dzieciom z kuchni do jadalni. Stare, przedwojenne przedszkole, teraz takich nie ma!

    OdpowiedzUsuń